Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 14:42, 30 Sie 2017    Temat postu: corazone33

Nastepnego dnia rano poczulam sie lepiej. Pomyslalam sobie, moze jeszcze troche pociagniesz. Musialam isc na te policje, zeby sami po mnie nie przyszli. Ale jakos tak nie moglam sie juz zebrac, zeby isc sama. Szukalam telefonicznie Stelli i mialam fart, bo udalo mi sieja przydybac u jednego z naszych wspolnych klientow. Zapytalam, czyby ze mna nie poszla na policje. Zgodzila sie od razu. Akurat niedawno jej matka znowu zglosila u glin jej zaginiecie, ale Stella niczego sie nie bala, wszystko jej wisialo. Zgodzila sie pojsc ze mna na policje, chociaz przeciez byla na gigancie.

Potem razem ze Stella siedzialam w dlugim korytarzu na drewnianej lawce pod drzwiami trzysta czternascie i czekalam grzecznie, az mnie wywolaja. Jak mnie wywolali, to poszlam do tego pokoju tak grzeczniutko, ze malo brakowalo, a jeszcze bym do tego wszystkiego dygnela. Jakas pani o nazwisku Schipke uscisnela mi po przyjacielsku reke i od razu powiedziala, ze tez ma corke, ze ona jest o rok starsza ode mnie, ma 15 lat, ale nie bierze narkotykow. Jednym slowem robila kompletnie pod dobra mamusie. Spytala, jak mi leci, i przyniosla zaraz kakao, ciasteczka i jablka.

Pani Schipke calkiem cieplo mowila takze o innych ludziach sposrod narkomanow i pytala, co u nich slychac. Pokazywala mi zdjecia roznych narkomanow i dostawcow, a ja odpowiadalam bez przerwy tylko: tak, tych to znam z widzenia. Wtedy ona powiedziala, ze niektorzy ludzie z tego srodowiska bardzo zle o mnie mowia, no i jakos tak zaczelam gadac. Zdawalam sobie sprawe, ze mnie ta gliniara w najobrzydliwszy sposob podpuszcza, ale mimo wszystko i tak za duzo powiedzialam. Potem podpisalam protokol z samymi bzdurami, ktore w mniejszym lub wiekszym stopniu sama wlozyla mi w usta.

Na koniec przyszedl jeszcze jakis gliniarz zapytac mnie o "Sound". No i wtedy to juz zaczelam sypac na calego. Opowiedzialam, ilu znam ludzi, ktorych tam naklonili do cpania i o tych brutalnych laniach, jakie sie dostaje od tych z obslugi. Kazalam jeszcze zawolac Stelle, a ona wszystko potwierdzila i powiedziala, ze moze przysiac przed kazdym sadem.

Pani Schipke przez caly czas grzebala w tych swoich aktach i pewnie bardzo szybko wykapowala, kto to jest Stella. Zaczela ja troche przyciskac, ale Stella od razu sie postawila. Juz myslalam, ze ja zaraz przymkna, ale pani Schipke akurat zakonczyla sluzbe i powiedziala, zeby Stella zglosila sie do niej jeszcze raz nastepnego dnia. Stella oczywiscie nie poszla.

Na pozegnanie pani Schipke powiedziala do mnie: - No, niedlug

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group